Cesme /czyt. Czeszme/ to miasteczko na półwyspie o tej samej nazwie. Później ten półwysep niejako przechodzi w półwysep Karaburun. Podobno jego nazwa pochodzi od Cesme Koy - wioski, która podobno powstała za czasów Tzachasa znanego jako Czaka Bey. Czaka Bey był dowodcą wojskowym, który rządził w Smyrnie /czyli Izmirze/ i całym regionie.
Cesme jest miasteczkiem turystycznym i to zarówno dla krajowców jak i obcokrajowców. Poza tym w tym głównie rolniczym rejonie wydobywa się wapno, andezyt i marmur. Jeszcze może warto wspomniec o owcach - specjalnego gatunku, który powstał w wyniku krzyżowania owiec z Chios z tymi z Anatolii. Owca ta nazywana jest owcą z Sakiz /Sakiz to turecka nazwa Chios/.
Poza tym znane są jeszcze dżemy, lody i desery przygotowywane przygowywane z żywicy pistacchia lentiscus. Niestety tą żywicę Turcy sprowadzją z Grecji,,, Chociaz były i są wysiłki robione w kierunku samowystarczalności. Jak narazie bezskuteczne. Oprócz tego są tu ryby - jak w każdym porcie.
Jest tu taka główna ulica, na której znajduje się większość sklepów i dużo różnych lokali, w których można coś zjeść.
Mozna też zobaczyć wystawę rzeżnika....
Jak również taką - kostiumy kąpielowe dla mniej i bardziej muzułumańskich kobiet.
Jeszcze może należloby dodać, że w Ilicy /miejscowosc podlegająca pod Cesme/ sa wody termalne.
Do zwiedzenia w Cesme jest zamek. Nie jest pewne kto go wybudował - czy Genueńczycy czy Turcy /przed XVw./ Został rozszerzony i wzmocniony za czasów sułtana Bajazyda II.
Przed zamkiem stoi pomnik Cesayirli Gazi Hasan Paszy - dowódcy floty tureckiej w wojnie rosyjsko tureckiej /1768-1774/. Co prawda ta bitwa pod Cesme była przegrana, ale okręt rosyjski został zatopiony. Poźniej Hasan Pasza został Wielkim Wezyrem.
Na skwerze niedaleko zamku jest pomnik Kaplana Giraya, który był chanem Krymu. Jest on tutaj chyba dlatego, że Giray to była niejako dynastia chanów, która współpracowała z Turcją, a jeszcze jak wyczytałam to jego matką była córka sułtana /????/.
Na głównej ulicy jest też kościół grecko-katolicki Ayios Haralambos z XIX w.
Został odnowiony w 2012 roku i teraz są tu wystawy sztuki.
No i oczywiście są jeszcze urokliwe uliczki.....
I po przejściu tego wszystkiego kiedy mamy już wszystkiego dość jest czas na kawę, albo herbatę, albo wodę mineralną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz