Najpierw był przemarsz przez miasteczko do centrum czyli do morza i przystani. A później towarzystwo rozlokowało się i zaczęło grać.
Był jeden utwór, przy którym wymachiwali flagami pod dyktando "dyrygenta".
Proszę nie myśleć, że dla ludności miejscowej to było coś pospolitego. Wszyscy robili zdjęcia, zostawiając nawet własne sklepy "bez opieki".
No i jak widać ktoś z orkiestry również chciał mieć zdjęcie na własnej komórce....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz