Oto ono - źródełko życzeń, czyli dilek pinari. Jest tutaj w górach i poszłam tam pod koniec lutego.
Jest ono w odległości 4 kilometrów ode mnie i idzie sie tam drogą, co prawda asfaltową i w pełni "cywilizowaną" jednak pustą jeśli nie liczyć jednej wioski.
Oczywiście znalazłam tu kolejne egzemplarze starych oliwek.
No i kwiatów, które tu nazywane są "lale" czyli tulipany, a podobno są anemonami.
Jeszcze widziałam domki wybudowane niedawno zapewne przez letników z Izmiru.
Przez prawie całą wycieczkę widać było z daleka morze.
Warto dodać, że w czasie tej wycieczki /jak i innych wypadów/ obserwuję tu różne rowy, rury melioracyjne, skrzynki /??/ ściekowe, itp. Raz w roku /chyba?/ przyjeżdża tutaj koparka i to wszystko udrażnia. A może by tak u nas coś takiego zorganizować........
No i na końcu wycieczki jest wreszcie dilek pinari. Proszę zwrócić uwagę na te "węzełki", które zawiązali wszyscy ci, którzy przyszli tu, aby spełniło się ich życzenie.
Powrót był trochę mniej komfortowy jako, że zdecydowałam się iść na przełaj. Bo tak lubię.
Ale w sumie była to łatwa droga - zawsze w kierunku morza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz