Niewiele o niej wiedziałam, ale po przeczytaniu "The Ottoman Centuries" /'Wieki osmańskie"/ Lorda Kinrossa, z której dowiedziałam się jak zginął Władysław Warneńczyk, postanowiłam, że zobaczę to miasto.
Na lekcjach historii dowiadujemy się tylko, że Warneńczyk zginąl pod Warną w bitwie z Turkami. I praktycznie biorąc nic więcej. Otóż był to czas licznych wojen z Turkami zakończony 10 letnim traktatem pokojowym podpisanym w Segedynie przez Władysława Warneńczyka, który przysięgał na Ewangelie i Murada, ktory przysięgal na Koran. Dzięki niemu Serbia i Wołoszczyzna odzyskały niezależność od imperium osmańskiego, Węgrzy zgodzili się nie przekraczać Dunaju i nie występować z żadnymi roszczeniami w stosunku do Bułgarii. Wydawałoby się wszystko załatwione!!!! Jednak nie...
Tylko trzy miesiące trwał pokój. Węgrami rządził wtedy Hunyadi /nazwany przez Turków Yanko/, który był bardzo zaangażowany w walkę z Turkami. Miał poparcie zagranicy, która oferowała mu pomoc. Wszyscy byli zgorszeni traktatem podpisanym przez Warneńczyka i Murada. Cesarz Bizancjum w liście do Warneńczyka napisał, że powinien być "tarczą chrześciaństwa". No i Władysław, będąc jeszcze pod wpływem legata papieskiego Juliana, nie ratyfikował traktatu. Julian rozgrzeszył go z danej w pośpiechu świętokradczej przysięgi, uznając, że przysięga dana innowiercowi jest nieważna. Rozpoczęto przygotowania do wyprawy, tym bardziej że Murad akurat był w Azji...
W wyprawie nie uczestniczyła Serbia, zadowolona z traktatu. Przyłączyli się Wołosi i Hunyadi z Węgier. Wszyscy byli podekscytowani nadzieją na zwycięstwo pod nieobecnośc Murada. Tymczasem Murad przekupił Genueńczyków, dzięki czemu miał transport i nagle zjawił się w Warnie z trzykrotnie większą armią. Bitwa była krwawa, po obu stronach duże straty. Władysława ściągnięto z konia i zabito, jego głowę w chełmie uniesiono na lancy, a na drugiej lancy kopie złamanego traktu....Julian, legat papieski, który wszystko zainspirował - uciekł i nigdy więcej nigdzie nie był widziany. Hunyadi i dowódca Wołochów Vlad Dracul również uciekli.
Po bitwie głowę Władysława Warneńczyka umieszczono w miodzie, żeby się dobrze zachowała i wysłano do Bursy, dawnej stolicy imperium osmańskiego. Tutaj umyto ją w rzece i jeszcze raz włożono na lancę. Potem przeniesiono ją ulicami miasta.
No i przez to wszystko - chciałam zobaczyć Bursę.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz