Początkowo kiedy zobaczyłam jej "owoce" ucieszyłam się, bo na serio pomyślałam, że to mak. Kwiatków wtedy jeszcze nie widziałam, bo przyjechałam do Turcji jesienią. Wyobrażałam sobie zbieranie maku z makówek.... Makówki co prawda wydawały się z lekka podejrzane, ale wytłumaczyłam to sobie innym klimatem. A tu raptem niespodzianka... Wzięłam makówkę do ręki i natychmiast miałam w dłoni jedno wielkie nic. Po prostu od razu pęka, przestaje istnieć.... Zostaje tylko kropelka wilgoci.
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Tryskawiec
Początkowo kiedy zobaczyłam jej "owoce" ucieszyłam się, bo na serio pomyślałam, że to mak. Kwiatków wtedy jeszcze nie widziałam, bo przyjechałam do Turcji jesienią. Wyobrażałam sobie zbieranie maku z makówek.... Makówki co prawda wydawały się z lekka podejrzane, ale wytłumaczyłam to sobie innym klimatem. A tu raptem niespodzianka... Wzięłam makówkę do ręki i natychmiast miałam w dłoni jedno wielkie nic. Po prostu od razu pęka, przestaje istnieć.... Zostaje tylko kropelka wilgoci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz