piątek, 13 marca 2015

Salep

    Właściwie wystarczyłoby zrobić zdjęcie kupki soli, czy mąki, czy cukru, żeby pokazać jak salep wygląda. Jest to biały proszek.Salep można kupić w każdym sklepie spożywczym. Małe jednorazowe torebeczki, duże rodzinne opakowania, różne firmy.....

   Ale.... dowiedziałam się, że prawdziwy salep kosztuje 450 lirów tureckich za kilogram....Ja spróbowałam tego "nieprawdziwego". Jest dobry. Uważam, że jak najbardziej zastąpi "kakałko" dzieciom, dorosłym podziała nasennie, albo poprawi humor kiedy jest zimno i deszcz.
   Ten oryginalny salep jest produkowany z bulw orchidei.Orchidee dawniej rosły w Turcji na łąkach, w górach, przy drodze. Teraz też rosną, ale w związku z popularnością salepu jakby mniej. W regionie Kahramanmaras /południowo-wschodnia Turcja/ uprawia się orchidee na salep. Bulwy są myte, wysuszone i póżniej zmielone. I ten proszek dodaje się do gorącego mleka i póżniej podaje posypane cynamonem. Mówi się, że salep ma też właściwości lecznicze. Jest dobry na kaszel, bronchit, serce, a nawet jako afrodyzjak.
   Na oszukany salep potrzeba na 2 porcje -
2 szklanki mleka
4 łyżeczki cukru
1/4 łyżeczki wody różanej /dla zapachu/
2 łyżki stołowe mąki ryżowej, albo tzw. nisastasi /niszastasi/
Otóż jeżeli pomyślimy o mące kartoflanej jak o nisastasi i fakcie, że tutaj mogę kupić taką nisastasi ryżową, albo pszenna to natychmiast dochodzimy do wniosku, że jest to mąka z większą ilościa glutenu. Podobno jest taka mąka w sklepach z żywnoscią azjatycką.
To należy wszystko jakieś 2 minuty pogotować. Następnie posypujemy cynamonem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz