A oto cos w stylu urzędu miejskiego w Kuli... To niewielkie miasto w prowincji Manisa / tam była ta górnicza katastrofa w tym roku/. W jego sąsiedztwie jest Yanikoyre - które teraz /od 2013/ należy do Geoparków UNESCO. Bywa nazywane Kuladocją, poniewaz przypomina Kapadocję. Niestety nie było czasu, żeby je zobaczyć...
Ze względu na rodzaj zabudowy podzieliłabym miasto na trzy części - budynki stare wymagające renowacji, budynki stare po renowacji i nowa zabudowa.
Proszę zwrócić uwagę nna wąziusieńkie uliczki.
Poza tym domy odnowione.
No i zupełnie nowa zabudowa.
A jednak koń.... |
Oczywiście jak wszędzie i tu jest bazar.
Poza tym na czymś co nazwałabym rynkiem odbywało się wesele - wszyscy byli zaproszeni...
Wszyscy mogli sobie popatrzeć na to co i jak się gotuje. Na dodatek jedna z kobiet miala na sobie szarawary, wiec oczywiście zaraz jej zrobiłam zdjęcie. Stwierdzam z absolutnym obiektywizmem, że ugotowali wspaniałe rzeczy i osiągnęli prawdziwe mistrzostwo. Nawet taka potrawa zbożowo-mięsna, która wydawała mi się niezbyt dobrą, w ich wykonaniu smakowała mi jak ambrozja.
I do tego chleb pszenny na zakwasie!!!!!!!!!!!!!!! Specjalność miasta.
Jeszcze napiszę o muzeum etnograficznym w Kuli. A poniżej jeszcze parę zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz