I własne ta droga nad morzem nazywa sie Kordonem. Przeszłam nią od Konaku /nazwa placu z wieżą zegarową i nazwa również całej dzielnicy/ do Alsancaku. Początkowo wydawało mi się to niewykonalne, ponieważ kiedy patrzyłam się na plan miasta odległość była duża. Ale poszłam i wróciłam bez trudu. Nie musiałam wsiadać w metro na Alsancaku.
Kordon to jest właściwie taka nadmorska ulica, którą idzie się z przyjemnością patrząc się na przemian na budynki po jednej stronie i morze po drugiej...
W niedzielne popołudnie taki spacer przypomniał mi Lazienki z czasów dzieciństwa....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz