Zostałam zaproszona na wieczór związany z 8 marca - dniem kobiet. W Turcji to święto jest obchodzone i tutejszy urząd gminy czy miasteczka urządził balangę dla pań. Jak łatwo się domyślić uczestniczyły w niej tylko kobiety. Jedyni mężczyźni tam obecni to byli kelnerzy, muzyk z syntezatorem i chłopakiem do pomocy, właściciel hotelu oraz mali chłopcy, dzieci biorących w tym udział kobiet. Dla dzieci też były atrakcje, żeby się nie nudziły.
Muzyka była różna - od tureckiej cygańskiej, poprzez rejon Morza Czarnego, starej tureckiej z mojego regionu do Gangham Style. Do bardzo rytmicznej muzyki tureckiej tańczy się solo lub też w kółku trzymając się za ręce. Byłam zdumiona patrząc się na te wszystkie tańczące kobiety, które pląsały niezależnie od wieku, wzrostu i tuszy....I w tym wszystkim czuć było radość życia, chęć zabawy do upadłego, a przecież wiem, że mają takie same problemy jak przeciętna Polka czy Holenderka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz